Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi puchaty z miasteczka Gdynia. Mam przejechane 17667.03 kilometrów w tym 8096.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Opakowania kaszerowane

Pogoda w Gdyni

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy puchaty.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
59.70 km 59.70 km teren
02:33 h 23.41 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 97%)
HR avg:171 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2297 kcal
Rower:Canyon

III Jesienny Maraton MTB w Kościerzynie

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 05.10.2010 | Komentarze 0

W tamtym roku na Kościerskim Maratonie straciłem "rowerowe dziewictwo" z tym większym sentymentem i ochotą wybrałem się na tegoroczną edycję jesiennej imprezy. Wyścig był bardzo dobrze zorganizował. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że start wypadł dokładnie w czasie, w którym był planowany. Na Mega wystartowaliśmy o 11:02 dwie minuty po Gigowcach.



Jak zwykle ustawiłem się pod koniec stawki - ech nie lubię się przepychać a też boję się, że będę zawalidrogą dla szybszych. Jednak wolę jechać własnym rytmem. Być może trzeba tą taktykę zmienić bo jednak sporo traci się sił i czasu na takim wolnym starcie.
Na szczęście w Kościerzynie pierwszych parę kilometrów biegnie szerokimi leśnymi drogami i można trochę powyprzedzać na sporych prędkościach. Początek to prędkość 38 - 40 km/h i od razu wysoki puls.
Trasa była momentami bardzo sypka. Dobrze, że miałem dość niskie ciśnienie w oponach. Dzięki temu w miarę się trzymałem drogi.
Podobnie jak w poprzednich występach droga upływała mi na dochodzeniu do konkurentuów, wyprzedzaniu i urywaniu koła.



Tutaj jeszcze konterfekt z pełną gębą jakiegoś batona musli, który za cholerę nie chciał się dać pogryźć z powodu przeszkadzającego oddechu:)



Aby w pełni oddać charakter tego maratonu to oprócz przymiotników "górski" i "jesienny" przydałoby się dodać "leśny". Sporo trasy poprowadzono wąskimi singlami między drzewami czasami na szerokość kierownicy. A to nad brzegiem jezior, a to w środku lasu. Nie bardzo podobały mi się szczególnie te miejsca, w których jechać trzeba było po miękkim poszyciu leśnym. Wchodziło to w nogi jak cholera.
Na odkrytych terenach bardzo przeszkadzał wiatr. Trzeba było się kulić nad kierownicą.



Druga część wyścigu to właściwie cały czas samotna jazda. Parę epizodów z dochodzeniem zawodników i urywaniem się im przekonało mnie, że moją mocniejszą stroną są podjazdy. Więcej uwagi muszę poświęcić treningowi szybkości i techniki.

Z wyniku jestem bardzo zadowolony tym bardziej, że mogę porównać się do najlepszego zawodnika na dystansie mega, którym był ten sam chłopak co w zeszłym roku. W tamtym przyjechałem na metę 29% później niż najlepszy a w tym już 17%.

Dystans Mega, wyniki Open - 12, M3 - 6. Czas 2:33:11.
HR do 158 1%
159 - 174 73%
>=175 27%
Kategoria teren, zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]