Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi puchaty z miasteczka Gdynia. Mam przejechane 17667.03 kilometrów w tym 8096.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Opakowania kaszerowane

Pogoda w Gdyni

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy puchaty.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:588.87 km (w terenie 317.00 km; 53.83%)
Czas w ruchu:26:08
Średnia prędkość:22.53 km/h
Suma podjazdów:7397 m
Maks. tętno maksymalne:187 (97 %)
Maks. tętno średnie:155 (81 %)
Suma kalorii:17753 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:39.26 km i 1h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
48.26 km 20.00 km teren
02:18 h 20.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:174 ( 91%)
HR avg:136 ( 71%)
Podjazdy:685 m
Kalorie: 1600 kcal
Rower:Canyon

Wałkonienie się nad Bałtykiem, który jest chłodnym morzem.

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 4

Wałkonpensacja nad Bałtykiem, nad który dotarłem jadąc rowerem, będącym moją własnością, za co chciałbym w tym momencie wyrazić swoją wdzięczność.
W ten niebanalny sposób dokonał się proces aktywnego wypoczynku, na który niewątpliwie zasłużyłem.

A tu mój rowerek w nowym antruażu
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
40.60 km 20.00 km teren
01:44 h 23.42 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 94%)
HR avg:146 ( 76%)
Podjazdy:627 m
Kalorie: 1450 kcal
Rower:Canyon

Sprinty

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 1

Rozgrzewka a potem 5 min w strefie progowej z 30 sek finiszem w VO2max. A potem godzina lekkopółśrednio z copięciominutowym 20 sek rozkręcaniem blata i osi. Miejsce miał zatem trening siły i wytrzymałości posiadanych przeze mnie kończyn dolnych, za co chciałbym z tego miejsca podziękować.


Jako, że zaczyna się Tour de France, moje wpisy, siłą rzeczy, pojawiać się będą nieregularnie.
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
39.80 km 14.00 km teren
01:44 h 22.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:181 ( 94%)
HR avg:149 ( 78%)
Podjazdy:672 m
Kalorie: 1428 kcal
Rower:Canyon

Interwałki

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 10

W dniu dzisiejszym wykonałem kilka interwałów pod tytułem: osiem razy po dwa razy, i trzy razy raz po raz. Osiągnąłem planowane rezultaty, pokutę zadaną wypełniłem.

Muszę też dodać, że w ostatnich dniach nie skaziłem się głębszą myślą, nie najszły mnie żadne refleksje, rzeczywistość nie dźgnęła mej głębokiej psychiki jakimkolwiek bodźcem.

Dlatego zupełnie niespodziew
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
8.50 km 8.50 km teren
00:30 h 17.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Pełen profesjonalizm!

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 5

W planie na dzisiaj miałem rozgrzewkę a potem 3 x po 10 min interwałów w stylu 15 sek - 150%, 15 sek luźno. Zacząłem jak zwykle od rozgrzewki - to pierwsza oznaka mojego profesjonalnego podejścia do treningu. Podczas Warm Upu (używanie profesjonalnej terminologi to druga oznaka zawodowstwa), nieoczekiwanie najszła chmura na niebo prosto z zachodu. Z chmury owej zaczęło padać na mię oraz na drogę. Szybko zrobiło się mokro i nieprzyjemnie. Na szczęście nie byłem głuchy na pełen profesjonalizmu głos, który powiedział mi: ktoś ci zapłaci za to, że będziesz tak jeździł i moknął? - wracaj do domu. Oczywiście posłuchałem i zadowolony z siebie wróciłem.
Kategoria teren


Dane wyjazdu:
30.60 km 30.00 km teren
01:41 h 18.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 93%)
HR avg:135 ( 70%)
Podjazdy:313 m
Kalorie: 999 kcal
Rower:Canyon

Z Grześkiem po lesie.

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 3

Miałem wyjść pojeździć na szosie ale zadzwonił kolega to poszedłem w teren. Kilka mocniejszych akcentów ale ogólnie to lajtowo pojeżdzilim.
Natchnięty przez Irka będę teraz myślał o swoim udziale w wyścigu w Ostrzycach, gdzie wystartować ma światowa czołówka, traktując te zawody jako najważniejszy etap przygotowań do Tour de Franc oraz Igrzysk Olimpijskich w Londku.
Kategoria teren


Dane wyjazdu:
65.90 km 50.00 km teren
02:54 h 22.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:183 ( 95%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:842 m
Kalorie: 2143 kcal
Rower:Canyon

Szlagiem czerwonym

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 6

Dość tego! - powiedziałem sobie w duchu. Ile można! - dodałem w myślach. Wiem, że jestem niezłomny, że jak powiem, to już powiem. A jak sobie coś postanowię, to już tak musi być i nie będę spał, jadł i pił(!) aż osiągnę cel. Ale mimo tych wszystkich przewag, jednak pękłem i wyszedłem na rower. Nie mam niestety tak mocnego charakteru jakbym chciał. A udało mi się już nie jeździć od poniedziałku. Miałem nadzieję na choćby tydzień ale niestety. Sobota i słońce dla pedałowania były dla mnie dziś niczym pragnienie i trzeźwość dla piwa.
Wziąłem Caniona, odnalazłem mapę i pojechałem w teren. W planie było Wejherowo terenem. I było W-wo i było fajnie.
Kategoria teren


Dane wyjazdu:
14.50 km 14.50 km teren
01:12 h 12.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:223 m
Kalorie: 429 kcal
Rower:Canyon

Z Edytką

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Lekuchno.
Kategoria teren


Dane wyjazdu:
109.00 km 0.00 km teren
03:37 h 30.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 97%)
HR avg:147 ( 76%)
Podjazdy:872 m
Kalorie: 2900 kcal

Czymanów

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 3

Wczoraj zadzwonił do mię Irmig pytając, czy nie spotkalibyśmy się przy rurach w Czymanowie. Tak się akurat dobrze złożyło, że wieczorem umówiłem się z Faścikiem więc mogliśmy uknuć aby pojechać tam razem. Tak też się stało. O 10tej spotkaliśmy się pod Shellem i ustalając, że nie będziemy cisnąć, pojechaliśmy na spotkanie. Z tym nieciśnięciem to wyszło różnie. Zdażały się momenty, w których trochę podkręcaliśmy. Do Czymanowa dojechaliśmy trochę przed Irkiem. W czasie tego trochę podjechaliśmy sobie do góry, posiedzieliśmy przy zbiorniku, zjechaliśmy i posiedzieliśmy przy szlabanie. W końcu pojawił się Irek na swoim ślicznym Haibaiku, całym czarnym i karbonowym. Wjechaliśmy na zbiornik jeszcze raz. Tym razem mocniej, bo Irek wraca do swojej olimpijskiej dyspozycji i kręci z taką szybkością, że ledwo widać buty.
Wracaliśmy inną trasą, tak aby pojechać trochę więcej wspólnie. Irek odbił w Redzie (bo ma na półwyspie bazę) a my z Faścikiem do Rumii, przez Łężyce aż do domu. Wracając wyraźnie było czuć, że Faścikowi rozkręciła się noga. Dawał naprawdę konkretne zmiany. Fajnie, bo sporo pracował w tym roku i szkoda by było aby jego kontuzja zepsuła mu cały sezon.

Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
53.20 km 25.00 km teren
02:19 h 22.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:173 (%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy:711 m
Kalorie: 2048 kcal
Rower:Canyon

Bieszczady dzień 4

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 14

Dzisiaj już ostatnia wycieczka rowerowa tej edycji Tour de Dwernik. Wybrałem trasę dłuższą, taką na spokojniejsze jechanie. Wyjechałem rano, więc nie musiałem się spieszyć aby zdążyć na obiad. Na dodatek dziewczyny zmęczone, więc dzisiaj w planie niezaduży spacer na Otryt.

Borowik czerownopory:


Droga na granicy z Ukrainą


Grób uczestnika powstania styczniowego z 1863




Wszystko pięknie ale byłoby lepiej, gdyby można było z kimś dzielić te widoki i jazdę.
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
40.30 km 30.00 km teren
01:41 h 23.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 94%)
HR avg:154 ( 80%)
Podjazdy:1150 m
Kalorie: 1587 kcal
Rower:Canyon

Bieszczady dzień 3

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 3

Rano zrobiliśmy kurs na najwyższą górę Bieszczad Polskich - Tarnicę. Na piechotę, całą rodzinką.


Po powrocie szybko w obciski i na rower. Miałem mało czasu. O 17tej obiad a ja w planie miałem około 40 km. A tu już po 15tej. Czułem, że dzisiaj będzie mocniej. Tym bardziej, że na szczytach kłębiły się chmury a w dolinach parne powietrze. Wszystko to zwiastowało burzę. Pojechałem faktycznie dość mocno. Szczególnie dał się we znaki niekończący się podjazd na przełęcz pod Hulskiem. 2,2 km ze średnim nachyleniem 6,4% ale momentami nawet 13. Najciekawsze jest to, że przyzwyczajony jestem podjeżdżać podjazdy, które znam. Wiem kiedy jest stromiej, kiedy lżej no i kiedy się skończą. Tutaj jest inaczej. Za każdym zakrętem może być wypłaszczenie ale też może być ścianka. To uczy rozsądnego gospodarowania mocą.
Drugim ciekawym aspektem są zjazdy. Dość charakterystyczne dla tych rejonów jest utwardzanie duktów kamieniami z piaskowca. Nie dość, że te kamyki są ostre, to jeszcze zwykle luźne. Ciężko się po tym podjeżdża ale jeszcze gorzej się zjeżdża. Łatwo dobić oponę, łatwo się wydzwonić.

W garminie obie ekskursje na raz. Nie nacisnąłem resetu.
Kategoria mieszany