Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi puchaty z miasteczka Gdynia. Mam przejechane 17667.03 kilometrów w tym 8096.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Opakowania kaszerowane

Pogoda w Gdyni

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy puchaty.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:679.34 km (w terenie 199.60 km; 29.38%)
Czas w ruchu:25:44
Średnia prędkość:26.40 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:6663 m
Maks. tętno maksymalne:188 (98 %)
Maks. tętno średnie:161 (84 %)
Suma kalorii:18939 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:42.46 km i 1h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.60 km 20.60 km teren
01:27 h 14.21 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:221 m
Kalorie: 612 kcal
Rower:Canyon

Z Edytą

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

LETKO!!!
Kategoria teren


Dane wyjazdu:
105.20 km 0.00 km teren
03:20 h 31.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 97%)
HR avg:153 ( 80%)
Podjazdy:953 m
Kalorie: 2992 kcal

Rejowały a potem Castorama

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 4

Wybrałem się po raz kolejny na Reja aby sprawdzić jaka jest różnica w prędkości pokonywania podjazdu pod łagodną między Canionem i Orbęą. No to sprawdziłem. Potem jeszcze trochę oweranderowera i pojechałem dalej.
Dalej, czyli w stronę Castoramy. Zrobiłem rundkę w stronę lotniska i wracając spotkałem kolarzy z Casto. Zabrałem się z nimi i pojechaliśmy. Na początku spokojnie ale już od Banina poszło mocniejsze tempo. Trzymałem się z tyłu. W Pępowie odpadło paru kolarzy, dalej kolejnych dwóch (w tym jeden na MTB) i została jedynie nasza czwórka. Nawet dałem dwie zmiany :) Ale po trzeciej, w okolicach miejscowości Hopy odpadłem. Tempo było za mocne a dodatkowo skończył się płyn w bidonie. Do domu wróciłem już trochę spokojniej.
Nie wiem, może jeśli nie robiłbym tych interwałów to bym się z chłopakami utrzymał. Trudno powiedzieć, ale na pewno byłoby to na limicie.
Humor poprawia mi jedynie to, że jednym z tych kolarzy był Marek Szerszyński :)
Ech, nie umiem ci ja jeździć w peletonie. I nie mam ci ja nogi takiej, jak bym chciał.

Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
38.70 km 20.00 km teren
01:37 h 23.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 95%)
HR avg:151 ( 79%)
Podjazdy:546 m
Kalorie: 1350 kcal
Rower:Canyon

Omijając błyskawice.

Sobota, 7 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 0

Omijałem je, ponieważ nie lubię jeździć w czasie burzy. Imaginacja mię się włącza i wydaje mi się, że sam Zeus popędzać chce mię. Dlatego wyszedłem na rower akurat wtedy, gdy Ojciec bogom udał się na co sobotnie ssanie pałki. Bo czym innym wytłumaczyć sobie można przerwę w padaniu, błyskaniu, grzmoceniu i wyładowaniu? Musi miał coś przyjemniejszego do roboty.
A ja tymczasem borem i trójmiejskim parkiem krajobrazowym udałem się ponownie na Reja. A przeszkodziły mnie w tej ekskursji doroczne, lecz mimo to niespodziewane dla mnie zawody, polegające na tym, że zapindalają samochody po ulicy na czas, który szybciej. I hałas wydawają taki, że mój fiat 126p, którego miałem swego czasu, może się schować, mimo urwanego tłumika przy samym kolektorze. Popaczyłem, powąchałem, posłuchałem i przedarłem się w przerwie między zmianą kategorii na drugą, lepszą stronę ulicy. Tamtędy udając się w stronę Reja wykonałem podjazd, tak akurat na rozgrzewkę.
Na Reju spotkałem Candulę. Ale zanim ją spotkałem, zamajaczyła (! - mówi się tak?) przede mną sylwetka kolarza, który z właściwą i słuszną kadencją napierał po płaskim. Włączyła mię się oczywiście funkcja, którą mam między pośladkami, o nazwie mniej więcej: gonić, łapać, comibędziemajaczyłprzedemnąniechmajaczyzamną. Jak już przestało majaczyć, okazało się właśnie, że to Candula kończy swój trening sześciorejowy. Pogadawszy, powymieniawszy się doświadczeniami, pokręciwszy w końcu wspólnie i rozstawszy się.

I wypełnił się trening! Dokonało się - trzy razy pod łagodną z opcją 6 min w 110%
kropka.


Dane wyjazdu:
26.10 km 15.00 km teren
01:09 h 22.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Wylazłem

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 2

Niczym ślimak w te wilgotne, parne, klejące się i pachnące ozonem dni.
Na Reja dotarłem gdzie obserwowałem wysokie pulsy na pulsometrze. Być może garmin chwytał też bicia serc przelatujących obok mnie kolibrów i misiów koala.
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
8.80 km 0.00 km teren
00:30 h 17.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Falstart

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 0

Wzięło i wygoniło nazad. A z Edytką mieć było.
Kategoria mieszany


Dane wyjazdu:
77.03 km 0.00 km teren
02:25 h 31.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 95%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:725 m
Kalorie: 2509 kcal

Szosa

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj wcześniej wyszedłem z pracy. Wakacje i Euro2012 sprawiły jak sądzę, że jest przestój w robocie. Można to wykorzystać na rower i odpoczynek. Więc nie ma tego złego.
Odkurzyłem Orbeę, zabrałem ją do pracy i z tamtąd wyjechałem na trening. Nie miałem jakichś konkretnych założeń, ponieważ nie jeżdżąc przez weekend, wypadłem z ryz stosowanego planu. Pojechałem więc na czuja. W miarę mocno plus kilka akcentów sprintersko siłowych, za co, korzystając z nadażający się okazji, chciałbym tu i teraz podziękować.
Niestety dość długo wchodziłem na obroty: pierwsza godzina to około 250 W avg. Druga już 275.

Kategoria szosa